niedziela, 6 kwietnia 2014

Welcome to the Dollhouse


Wystawa odbyła się w dniach 27.03.-02.04.2014 w galerii Siłownia w Poznaniu.

Na wystawie prezentowane są prace, które dotyczą jednego, interesującego problemu związanego z kobiecością i płcią, a pośrednio także z kondycją i możliwościami rozwojowymi człowieka. Chodzi o pewien typ doświadczeń, który z jednej strony opisywać można jako histerię, a z drugiej strony wykorzystuje się do jego opisu słownik religijny i mistyczny. Sytuacja jest niezwykle ciekawa, ten sam zespół zjawisk opisać można za pomocą dwóch różniących się zasadniczo słowników. Fakt ten można nazwać niewspółmiernością konkurencyjnych teorii lub niedookreśleniem teorii poprzez zjawiska. Konkurujące ze sobą teorie nie mogą mieć bezsprzecznej racji, ale w nieskończoność mogą się ze sobą spierać. Przedmiotem sporu nie jest w tym wypadku jakiś problematyczny fragment materii ani kanoniczna interpretacja języka tubylców. Przedmiotem sporu jest europejska kobieta, jej psychofizyczne uposażenie, zachowania i aspiracje.

Małgorzata Maciaszek podejmuje się rozwiązania jednego z problemów, które można by określić mianem feministycznych lub kobiecych. To nie pierwsza tego typu wypowiedź tej artystki. Do tej pory tworzyła plakaty, lalki, a także formy składające się z blejtramu, płótna, włóczki i innych przedmiotów zastępujących tradycyjne farby. Jej dotychczasowa sztuka wyrażała sprzeciw wobec stereotypów, klisz oraz ról społecznych jakie odgrywają kobiety w społeczeństwie współczesnym. Tym razem chodzi o bardziej skondensowaną wypowiedź, gdzie pewne wątki zostały zawieszone lub wyeliminowane, a zasadniczym mianownikiem staje się opozycja: histeria / świętość. To nie jest zupełnie odosobniona wypowiedź. Poprzez wideo wypowiadała się w podobnej sprawie Anna Baumgart w dziele „Histeryczki, mistyczki i inne święte”. Maciaszek jest świadoma swoich poprzedniczek i przygotowuje kontekst pod nieco inną odsłonę tej problematyki.

Gdybyśmy szukali kontekstu interpretacyjnego dla prac na wystawie, to oczywiście moglibyśmy przywołać różne szkoły psychoanalizy, gdzie analizowana jest histeria. Można byłoby także przywołać George'a Bataille'a, który poświęcił dużo uwagi przestrzeni człowieka, gdzie nie dociera rozum, gdzie kończy się zasób słów, gdzie nie funkcjonują pojęcia i intelekt. Tę sferę można określić jako mistyczną, ale dotrzeć do niej można z wielu konkurencyjnych stron. Francuski intelektualista, który przez pewien okres był księdzem, a także równolegle znany był z utworów literatury transgresji, zbadał ten obszar pod wieloma aspektami. Jak twierdził, do obszaru doświadczenia wewnętrznego prowadzi asceza, milczenie, poezja, ekstaza, przemoc, uległość, medytacja, modlitwa. Doświadczenie wewnętrzne, nie powinniśmy mieć co do tego wątpliwości, obejmuje również histerię.
Roman Bromboszcz



Teks wykorzystany w jednej z prac:
Budzę się rano w swoim domu, w łóżku, którego nie potrafię rozpoznać. Wszystko wydaje się złowrogie, a ja czuję się bezsilna. Przeżywam histerię albo ekstazę. Jedni mówią, że jestem współczesną mistyczką, inni że poddałam się hipnozie. Jestem opętana przez myśli, które przychodzą do mnie z zewnątrz. Nie mogą mnie spalić na stosie, więc zaplanowali sesję psychoanalityczną. Kłócą się, chcą mnie uczynić świętą. Inni uważają, że brak stymulacji seksualnej doprowadził mnie do szaleństwa. Doktor P. zrelacjonował, że nie widzi u mnie jakichkolwiek objawów, które wskazywałyby na poddanie się przeze mnie hipnozie. Przyznał, że widział u mnie rany na nadgarstkach i na stopach, które bardzo szybko zniknęły. Wezwał duchownych, a ci stwierdzili, że wicie się w konwulsjach to znak, na który czekali. A jeśli stoi za mną obca siła, to jaka ona jest? Dobra czy zła? Podczas ekstazy, odkrywam w sobie nieznane umiejętności.

Zdjęcia z wernisażu (fot. Marika Wróbel)

czwartek, 22 sierpnia 2013

projekt: lalki voodoo (2013r.)

Na projekt składają się aktualnie trzy lalki, ale jest to projekt w toku i pracuję nad kolejnymi lalkami.
Z założenia praca odwołuje się do rytuału lalki voodoo, ale zamiast konkretnych osób z krwi i kości, antybohaterami stają się znane firmy i korporacje, które przecież też mają osobowość (prawną).

Dlaczego McDonalds? Bo jest głównym odbiorcą mięsa w Stanach Zjednoczonych. Bo promuje bardzo niezdrowe jedzenie wśród dzieci. Bo otyłość jest jedną z głównych przyczyn chorób cywilizacyjnych. Bo istnienie zestawu Happy Meal to bardzo podły chwyt reklamowy. Bo nie chcę kolejnego baru McDonaldsa w Polsce.

Dlaczego Zara?
Made in Turkey/ Made in China/ Made in Morocco/ Made in Pakistan/ Made in Bangladesh... reagujemy na te hasła wzruszając ramionami, bo przecież wszystko jest dziś produkowane w Chinach i Indiach. To nie prawda, mamy możliwość wyboru. Dlaczego tak łatwo dajemy zarabiać markom odzieżowym uwikłanym w łamanie praw człowieka i dlaczego nie mamy z tego powodu wyrzutów sumienia? Ludzie wykorzystywani do pracy w fabrykach są tacy sami jak my, bycie Europejczykiem nie czyni z nas ludzi lepszej kategorii.
(http://www.fashionnow.pl/newsy-ze-wiata/16,3,7669,zara-oskarzona-o-wyzysk-pracownikow.html
http://vumag.pl/newsy/pracownicy-zary-szyjazyja-w-skrajnych-warunkach,55730,strona,2.html
https://www.oxfam.org.au/2011/07/zara-european-brands-exploit-workers-in-bangladesh/
http://worldnews.nbcnews.com/_news/2013/05/26/18447688-bangladesh-factory-collapse-why-women-endure-danger-to-make-clothes-for-the-west?lite)

Dlaczego Vogue? Bo jako kobieta mam dość oglądania szczupłych i sztucznie wygładzonych supermodelek w gazetach, mam dość kultu młodości i pieniądza. Kobiety wyzwoliły się tylko z pozoru. W latach 80-tych założono im nowy gorset. Jest nim kult młodości i piękna. Niebywały wręcz lęk przed zmarszczkami zmusza współczesne, młode kobiety do podejmowania coraz to nowych szalonych działań mających na celu zatrzymanie czasu.
Dokąd zaprowadzi nas współczesna cywilizacja? Czy czeka nas jeszcze cokolwiek dobrego?

sobota, 27 lipca 2013

Choroba szamańska c.d.

Praca powstaje z potrzeby poszukiwania mistyki, którą często ludzie zagłuszają zaspokajając potrzeby materialne. Przedstawiam artystkę jako szamankę, jako szeptunkę, jako „tę, co dużo może”, owładniętą zewnętrzną, nieznaną siłą. Jest pozbawiona wolnej woli, podporządkowana mocom nadrzędnym, przez co otaczający ją ludzie boją się jej i unikają. Jednak z tego lęku rodzi się cześć i respekt. Pod wpływem impulsu tworzy i wciela się w rolę szamanki. Pragnie uzdrowić umysły odbiorców.
Na Podlasiu do dziś spotkać można babki, na wpół święte, na wpół czarownice. Zamawiają, wypędzają, leczą ziołami. Na Syberii szamani leczą wypędzając złe bóstwa abaasy z ciał chorych. Wśród zachowań przywołujących złe duchy można wyróżnić: krzyki, łoskotanie, szuranie nogami, gwizdanie.*
Ubrania Szeptuchy ściągają na siebie uwagę złych mocy, wyciąga je na zewnątrz, uwalnia od złego i grozy. Praca jest współczesną odpowiedzią na potrzebę czarów, tajemnicy i mistyki. Nie stanowi odwołania do natury, ale do tego co przetworzone. Strój ma sztucznie nasycone i intensywne kolory.
Takie właśnie znaleziska ze śmietnika współczesnej kultury tworzą wizerunek szamanki naszej cywilizacji. To pozostanie po nas dla etnologów przyszłości.

* Źródło: Sławoj Szynkiewicz „Herosi Tajgi”, wydawnictwo ISKRY, Warszawa, 1984r.

niedziela, 2 czerwca 2013

Choroba szamańska

„Szamanem człowiek nie staje się z własnej woli, lecz z rozkazu duchów, wybierających go do tego celu. (...) Choroba szamańska powstaje od tego, że kut przyszłego szamana porwany zostaje przez Abaasy. Następnie kut oddaje się na wychowanie duchom jednego ze światów."




"Wszechświat dzieli się na dwie bytowe sfery – codzienną i sakralną. Ta ostatnia składa się z trzech warstw, trzech światów, nie mających jednakże żadnego związku z europejskim okultystycznym rozdzieleniem przestrzeni. Świat wyższy to swoisty klasztor rozlicznych bóstw, niższy – złych duchów i umarłych, średni zaś jest typowo ziemski. Przez Abaasy – duchy – zasiedlone są wszystkie trzy światy i ze wszystkimi tymi duchami szaman może współdziałać."
(fot. Magdalena Przybyłowska, Roman Bromboszcz)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...